Dobrze, że ten dzień, 10 kwietnia 2011, już się kończy.
Pierwsza, i miejmy nadzieję ostatnia uroczysta, rocznica katastrofy samolotu prezydenckiego w Smoleńsku prawie za nami.
Kończy się dzień wyjątkowych okazji do mówienia głupot mniejszych i większych.
Wypowiedź Jarosława K., o tym, ze mozna to wydarzenie (katastrofę) okreslić słowami poety "...zostali zdradzeni o świcie..", przejdzie do historii śmieszności
Powiedzmy sobie szczerze to, co rok temu wydawało się niewiarygodne, NIC SIĘ NIE STAŁO…
Oczywiście to powiedzenie nie dotyczy rodzin ofiar tej katastrofy, ich przyjaciół, czy klientów politycznych… Dla nich to była i nadal jest straszna tragedia…
W skali Państwa Polskiego jednak jest to prawda niepodważalna . Po prostu nic się nie stało. Jedni politycy zostali zastąpieni przez innych. Ani mądrzejszych, ani głupszych. Tak samo z urzędnikami.
Kiedyś zwrócono mi uwagę, że prawdziwą stratą była śmierć gen. Gągora, ponieważ on mógł zająć wybitną pozycję w NATO. Nie mam jednak wiedzy , na ile to było znaczące dla Polski, a na ile dla gen. Gągora osobiście.
Jedyną rzeczą, która do dzisiaj odbija nam się czkawką, są hańbiące dla Polski wypowiedzi Jarosława K. i jego kompanów. O ile wypowiedzi prezesa można przypisać szokowi po stracie brata bliźniaka ( pole popisów dla psychologów specjalizujących się w opiece nad rodzinami ofiar katastrof), o tyle jego kompani z partii nie mają żadnego usprawiedliwienia.
Przestańcie w końcu szkodzić Państwu i hańbić dobre imię Polski. Zejdźcie ze sceny politycznej nie topiąc przy okazji tego narodu, który już dosyć wycierpiał.
W ciągu ostatnich 21 lat Polska zmieniała się pozytywnie ( z wyjątkiem niewielkiego okresu, kiedy fatalnym i kiepskim Prezydentem był Lech Kaczyński, a partia rządząca ,PiS, kolaborowała z bohaterami seks afery i faszyzującymi pseudoendekami).
Nie psujcie tego kraju. Zostawcie swoje paranoje w domu i idźcie do normalnej pracy.
Pozwólcie temu krajowi dalej się zmieniać i rozwijać.
